Zebrano tysiące przyborów szkolnych dla potrzebujących dzieci na pikniku charytatywnym u Barczyków
Kazimierz Barczyk, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski oraz jego Małżonka Anna od połowy lat 90-tych XX wieku organizują w Zagórzanach pikniki charytatywne.
Co roku pretekstem do rodzinno-towarzyskiego spotkania są imieniny pani Anny, absolwentki i wykładowcy ASP, która tak opowiada o genezie zagórzańskiej imprezy. - Przed laty, gdy byliśmy w Piwnicy pod Baranami, zaprosiłam Piotrusia Skrzyneckiego, którego z mężem znaliśmy od lat, na swoje imieniny do Zagórzan, nie mając wielkiej nadziei na przyjazd jego i innych piwniczan. Stało się jednak inaczej - m.in. Piotr Skrzynecki, Grzegorz Turnanu, Jan Nowicki, Leszek Wójtowicz, Jacek Wójcicki skwapliwie skorzystali z zaproszenia. I tak się zaczęło. Na początku w jeden dzień świętowałam imieniny z rodziną, na drugi przybywali artyści. Ale potem zapraszaliśmy wszystkich razem... Każdy przynosił kwiaty, których nie było już gdzie i w czym ustawiać.
To właśnie zainspirowało państwa Barczyków, którzy postanowili poprosić swoich gości, by zamiast bukietów przynosili przybory szkolne dla dzieci z okolicznych szkół i ośrodków. - Z czasem prezentów było tyle, że dyrektorzy tych placówek wciągnęli się do akcji - pełne szkolne wyprawki w tornistrach otrzymują wskazane przez nich dzieci z rodzin w najtrudniejszej sytuacji, skromniejsze - wszyscy pierwszoklasiści, a pozostałe przybory rozdawane są według potrzeb - mówi Kazimierz Barczyk. Przewodniczący Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski rozwozi zebrane prezenty: zeszyty, kredki, farby, pisaki, tornistry do szkół z okolicznych miejscowości: Zagórzan, Gdowa, Pierzchowa, Niegowici, Zręczyc, Klęczan i Łapanowa oraz niepełnosprawnym podopiecznym Ośrodków Terapii Zajęciowej w Podolanach, Zagórzanach i Łapanowie. Akcja charytatywna obejmie również część dzieci, zamieszkałych w okolicy, uchodźców wojennych z Ukrainy.
W tym roku w Zagórzanach, pojawiła się rekordowa w historii pikników liczba gości, ponad 350 osób z Krakowa, kraju i zagranicy. Piknik charytatywny w ogrodach, w otoczeniu pięknych kwiatów, jak zwykle był wyjątkowym w skali Krakowa i Małopolski forum, spotkaniem i miejscem do ożywionych dyskusji różnych środowisk. Prof. Aleksander Skotnicki, hematolog Collegium Medicum UJ cieszył się, że na pikniku spotkał dużo więcej znajomych, niż w ciągu roku na Rynku Głównym w Krakowie.
Przybył - co staje się już piękną tradycją - najważniejszy gość, Premier, prof. Jerzy Buzek oraz ministrowie jego rządu, obchodzącego 25 lecie powołania: współprowadzący z Jerzym Buzkiem I. Zjazd Solidarności min. Tadeusz Syryjczyk, Jerzy Widzyk, Teresa Kamińska oraz min. Edward Nowak - legenda Nowohuckiej Solidarności. Obecni i byli parlamentarzyści, m.in. senatorowie Bogdan Klich, Jerzy Fedorowicz, Ireneusz Raś, Marek Sowa, b. marszałek Województwa Małopolskiego, prezydenci: Krakowa prof. Jacek Majchrowski, Tarnowa Roman Ciepiela, Bielska Białej Jarosław Klimaszewski i liczni samorządowcy. Obecna była grupa rektorów i profesorów wyższych uczelni, korpus dyplomatyczny, dyrektorzy i lekarze krakowskich szpitali, dyrektorzy i artyści teatrów, opery, filharmonii oraz Piwnicy pod Baranami, dziekani Okręgowej Izby Lekarskiej oraz Okręgowej Izby Adwokackiej, prezesi Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości, prof. Maria Kapiszewska z b. członkiem RPP min. prof. Andrzejem Wojtyną, , wybitnym polskim ekonomistą, znana filantropka Karolina Witek z rodziną, Maja Zagajewska prowadząca jedyną w Polsce poradnię dla najmłodszych dzieci, wzorowaną na popularnych francuskich poradniach (niestety już bez specjalnego gościa z lat ubiegłych śp. Adama Zagajewskiego, jednego z najwybitniejszych polskich poetów przełomu XX i XXI wieku). Oczywiście jak zwykle obecna była grupa rektorów i profesorów z Akademii Sztuk Pięknych, macierzystej uczelni Solenizantki, podobnie jak prawników związanych z profesją gospodarza. Nie zabrakło Honorowego Obywatela Miasta Krakowa prof. Antoniego Dziatkowiaka i min. Władysława Kosiniaka-Kamysza, mieszkańca gminy wraz z jego teściem Zbigniewem Wojasem, wójtem Gdowa i całą rodziną.
W trakcie pikniku, we wzruszających słowach Jerzy Buzek przypomniał czasy I Solidarności, Zjazd Programowy w hali Oliwii i prace swojego reformatorskiego rządu, co spotkało się z owacyjnym przyjęciem gości pikniku. Podkreślił także energię, aktywność i zaangażowanie min. Kazimierza Barczyka w te wydarzenia i tworzenie odrodzonego samorządu w Polsce.
Premier pogratulował gospodarzom, Annie i Kazimierzowi Barczykom, znakomitego pomysłu akcji charytatywnej dla potrzebujących dzieci oraz podziękował za staropolską gościnność i atmosferę w "nowym Soplicowie" w Zagórzanach.
Wśród znakomitych gości byli też artyści scen krakowskich, którzy w Zagórzanach wystąpili pro bono. W słynnej już Stodole tradycyjnie dał recital Leszek Wójtowicz z Piwnicy pod Baranami, a pierwszy raz wstąpili Katarzyna Oleś-Blacha, solistka Opery Krakowskiej, pedagog Akademii Muzycznej w Krakowie oraz wirtuoz gitary klasycznej, pochodzący z Winnicy na Ukrainie Dima Hołowienko. Goście pikniku przyjęli występ artystów z aplauzem. W roli konferansjera wystąpił mec. Stanisław Kłys z Naczelnej Rady Adwokackiej, (nazywany ministrem kultury adwokatury).
Gospodarze wraz z całą rodziną, częstowali gości jak zwykle domowymi wyrobami, między innymi robioną wspólnie z sąsiadem gorącą kiełbasą wiejską prosto z wędzarni, pierogami z jagodami oraz z grzybami i kapustą. Ciepłe drożdżówki i znakomity sernik prosto z domowego piekarnika robiła córka gospodarzy Joanna (piernik marlenkę dojrzewający przez miesiąc ze swoją córką Bibi), a sałatki wraz z synową gospodarzy Agnieszką. Z kolei zięć Konrad odpowiadał za przygotowanie i marynowanie mięsa na grilla, a syn Tomasz za logistykę. Joanna, Agnieszka i Tomasz choć prawnicy a Konrad informatyk, świetnie spisali się w pracach przygotowawczych i kuchennych. Solenizantka jak zwykle zrobiła kilkanaście kilo pasztetu, smalec ze skwarkami i cebulą oraz 10 litrów chrzanu. Gospodarz odpowiadał za generalne przygotowania oraz domowe nalewki: pigwówkę, aroniówkę i orzechówkę. Oczywiście w pracach kuchni pomagała jak zwykle dalsza rodzina, przyjaciele oraz młodzież z rodzin sąsiedzkich, bez udziału profesjonalnych kucharzy.
W czasie tego rodzinnego pikniku nie zabrakło też atrakcji dla najmłodszych. Największą przyjemność sprawiała im przejażdżka konna po ogrodzie i oglądanie małych źrebiąt koni huculskich gospodarzy.
Wbrew prognozom dopisała też pogoda. Trwa obecnie liczenie zebranych przyborów szkolnych przyniesionych przez gości i nadesłanych pocztą, m.in. przez Pierwszą Damę RP Agatę Kornhauser-Dudę oraz Wicemarszałek Sejmu Małgorzatę Kidawę-Błońską. Hojność gości jak zwykle przerosła oczekiwania organizatorów. Nadeszły liczne życzenia i pozdrowienia od tych, którzy nie mogli przybyć, m.in. od b. Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Hojność gości przerosła oczekiwania organizatorów. Liczenie i segregowanie prezentów ( w 65 kategoriach) zajęło sporo czasu. Najwięcej, bo 1415 było zeszytów i długopisów - 1100, ale imponujące są i inne ilości: 743 bloki rysunkowe, 476 zestawów kredek, 176 kompletów farb, 164 pudełka plasteliny,163 pisaki, 101 plecaków... Były również gumki, pędzle i inne drobiazgi oraz jedna drukarka.
Następny piknik, który łączy przyjemne z pożytecznym już za niecały rok.
Pamiątkowe fotografie zbiorowe, jak zwykle wykonywał z drabiny, znany artysta fotograf Konrad Pollesch.
fot. w galerii 1-36 Adam Wojnar
**********
Link do artykułu w Dzienniku Polskim >>>
**********
**********
Tekst rozesłanego zaproszenia dla Gości